Raj Koni
http://www.google.pl/imgres?q=las+magic … 3,s:0,i:93
http://www.google.pl/imgres?q=las+magic … :100,i:286
http://www.google.pl/imgres?q=latarnian … 2,s:0,i:93
Offline
Wbiegłem galopem. Przeskoczyłem zwaloną kłodę i stanąłem dęba. Po chwili stanąłem na cztery nogi i kłusem pobiegłem przed siebie. W końcu położyłem się na brzuchu i zacząłem polerować róg o drzewo.
Offline
Po spiłowaniu rogu na ostro, zacząłem czyścić go o bok.
Offline
Wleciałam na skrzydłach,lecąc z Equestrii.Było to daleko stąd,a ja leciałam bez przerwy.Zmęczona,spadłam kilka kilometrów od jednorożca.Raczej było mnie dobrze widać,gdyż spadłam ze sporej wysokości...
Offline
Usłyszałem huk kilka kilometrów dalej. Galopem podbiegłem do leżącej na ziemi klaczy. Przytknąłem róg do jej szyi, zacząłem ją reanimować magią.
Offline
Po kolei przykładałem róg do złamań klaczy, lecząc je. Nie chciałem marnować magii na skaleczenia. Gdy skończyłem, odszedłem kilka metrów i zacząłem polerować róg o bok.
Offline
Wstałam.
-Dziękuję.Nazywam się Mi Amore Cadenza,ale mów mi Cadence.A ty?-ukłoniłam się.
Ostatnio edytowany przez Cadence (2013-01-04 18:21:14)
Offline
-Castyl. - mruknąłem, również się ukłoniwszy.
Offline
-Przestań mi się kłaniać. - powiedziałem zirytowany.
Offline
(Ja też, pa)
Offline
Wleciałam. Wylądowałam, gdy usłyszałam czyjeś łkanie. Zaczęłam szukać tego kogoś. Znalazłam na podszyciu różową klacz z rogiem i długą, trzykolorową grzywą i ogonem. Nagle mój wzrok przyciągnął czarny kształt kilka metrów za płaczącą klaczą.
-Coś ty jej zrobił? - wysyczałam do Castyla.
Offline